- autor: miczken3234, 2012-11-03 20:09
-
To chyba stanie się naszą tradycją. Juniorzy starsi wygrywają a młodsi przegrywają, a jak starsi przegrywają to młodsi wygrywają. Stało się tak już cztery razy w rundzie jesiennej. I tak też stało się dzisiaj. Juniorzy Starsi pokonali Przybyszówkę 1:2 (0:0) bramki na wagę zwycięstwa strzelił Adrian Chorzępa. Zatem juniorzy młodsi przegrali swoje spotkanie 1:3 (1:1) chociaż to my strzeliliśmy pierwszą bramkę. Autorem bramki z karnego był Sebastian Rodzeń.
więcej w rozwinieciu...
Cała drużyna z Sokołowa na mecz juniorów starszych dojechała z małym opóznieniem, ponieważ po drodze nasi zawodnicy zaliczyli małą przygodę. Byliśmy już w Rzeszowie do stadionu zostało 2km a tu nagle nasz autobus zgasł. Kierowca kazał wyjśc wszystkim naszym zawodnikom i pomóc popchac autobus. Udało się to nam, jednak kierowcy z innych samochodów i wszyscy przechodnie łapali się za głowy i śmiali się z nas. Ale na mecz dotarliśmy w wyśmienitych humorach. Spotkanie rozpoczeło się o godzinie 11:10 na stadionie w Przybyszówce. Od pierwszych minut Sokół starał się atakowac, lecz szyki obronne ekipy z Rzeszowa spisywały się całkiem dobrze. Pierwsz połowa była wyrównana nie było groźnych strzałów z jednej jak i z drugiej strony. Jednak to Sokół był słabszy w pierwszej połowie. Do przerwy 0:0. W drugiej połowie gospodarze rzucili się do ataku. W okolicach 65' gospodarze wychodzą na prowadzenie. Sokół po stracie bramki rzucił się do zdecydowanego ataku. Sprawy w swoje ręce wziął nasz kapitan Adrian Chorzępa, króry kiwając obrońców strzela bramkę wyrównującą. 1:1!. Nadeszła 80' kiedy to Krystian Kołodziej kiwa obrońców i dośrodkowywuje wprost na głowę Adriana a ten ładnym uderzeniem pokonuje bramkarza gospodarzy. 1:2!. Do końca spotkania Sokół utrzymał prowadzenie i wywiózł z cięzkiego tereniu 3 pkt.
Juniorzy młodsi rozpoczeli swój mecz o godzinie 13:00 również na stadionie głównym w Przybyszówce. Spotkanie rozpoczeło się dla na bardzo dobrze. Bo już w 10 minucie po bramce Sebastiana Rodzenia z karnego prowadzimy 1:0. Jednak to Przybyszówka cały czas atakowała i w ostatnich minutach pierwszej połowie strzelili nam tak zwaną "bramkę do szatni". Do przerwy 1:1. W drugiej połowie nasza gra całkowicie się posypała. Gospodarze drugą bramkę strzelili szybko i było już 2:1. Na wyrównanie miał szansę Bartosz Mika, lecz jego strzał zablokował jego kolega z drużyny. Sokół starał się atakaowac ale gospodarze grali z kontry. Właśnie po jednej akcji Sokoła gospodarze wyprowadzili kontrę i strzelili bramkę na 3:1. Po tym golu sędzia zakończył mecz.